Wiedźmin Netflixa – część 2 obszernego Q&A ze scenarzystką i showrunnerką serialu Lauren S. Hissrich.
Część 1 – KLIK.
Zapraszam na kolejną część zbiorczego tłumaczenia odpowiedzi Lauren S. Hissrich na twitterowe pytania fanów Wiedźmina. We wpisie ponownie masa nowych informacji, tym razem, prócz dalszego odnoszenia się do obaw fandomu, wiele o inspiracjach, ulubionych elementach uniwersum Wiedźmina oraz o podejściu do konkretnych postaci i tworzenia świata serialowego, a także co nieco o ukończonym scenariuszu pilota serialu.
Lauren S. Hissrich, scenarzystka i showrunnerka netflixowego serialu Wiedźmin, od jakiegoś czasu aktywnie odpowiada na pytania fanów i odnosi się do obaw wyrażanych przez nich na Twitterze. Przetłumaczyłem wszystkie najważniejsze kwestie, które zostały poruszone od ostatniego jej wpisu na temat Wiedźmina, który zamieściłem w części pierwszej. Warto poczytać, szczególnie jeśli ma się obawy co do jej kompetencji, poglądów i podejścia do serialu.
Chcesz podziękować za tłumaczenie? Proszę o wykop – [KLIK]().
—————-Tilu_lalalu @ TLalalu
Witaj, jeśli mogłabyś odsłonić nieco zasłonę tajemnicy, kiedy czytałaś książki, czy w miejscu postaci widziałaś już konkretnych aktorów? Czy widzisz już pełen „obraz”? Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Podnosi zasłonę Nie robiłam tego, nie, ponieważ kiedy po raz pierwszy czytałam książki o Wiedźminie nie wyobrażałam sobie jeszcze serialu – zwyczajnie cieszyłam się fantazją bycia przeniesioną w nieziemskie miejsce i czas. Czy teraz, kiedy czytam te książki ponownie, mam jakieś przemyślenia [odnośnie castingu – przyp. tłumacza]? Tak… i zasłona powraca
—————-Maciej Pitek @ mcjptk
Czy mógłbyś podzielić się z nami historią swojego pierwszego spotkania z Wiedźminem? W jaki sposób natknęłaś się na książki, a może to gry były pierwsze? Czy możesz opowiedzieć nam o wszystkich razach gdy odkrywałaś Wiedźmina po raz pierwszy? Co myślałaś na początku o poszczególnych mediach, w których jest on prezentowany?Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Najpierw natknęłam się na książki, a dokładniej na książkę – “Ostatnie życzenie”. Mówiłam to już wcześniej w wywiadach, nie jest to więc wielka tajemnica, mimo to nie zabijcie mnie za ten fakt: nie jestem graczem. Nie jestem tak utalentowana i wprawna. Ostatnia gra, w którą grałam to “Legend of Zelda”, a było to w 1988 roku, grałam wtedy z moim starszym bratem Erikiem. To znaczy było tak do momentu pewnej rozmowy z moim przyjacielem Mattem. Zachwycałam się książkami o Wiedźminie, a on wtedy odparł: „Jakie książki? Przecież to jest gra!”. Obecnie ciągle nie jestem wystarczająco utalentowana i wprawna, dlatego wolę oglądać innych niż samej grać, jednak mimo tego zrobiłam to [zagrałam w Wiedźmina – przyp. tłumacza]. Gry są wspaniałe. To idiotyczne, kompletnie nie potrzeba tego mówić, ale taka była moja reakcja. Książki jednak MÓZG EKSPLODUJE. Moi krytycy wytykają mi, że nie mam telewizyjnego doświadczenia w gatunku fantasy. To prawda (chociaż uważam, że przez to jeszcze bardziej przykładam się do swojej pracy). W dziedzinie literatury fantasy jestem za to wielką fanką. Zawsze byłam, od “Władcy Pierścieni”, przez “Outlandera” i “Narnie”, po “Harrego Pottera” (mam dzieci!). Czym zresztą są w głębi wszystkie książki [bez znaczenia w jakim gatunku pisane – przyp. tłumacza] jeśli nie fantastyką właśnie? Byłam bardzo podekscytowana odkrywając nową serię książek (poleconą mi przez przyjaciela). Od razu zakochałam się w strukturze “Ostatniego życzenia”, w przerywnikach z Nenneke i Iolą, w sposobie w jaki my, jako czytelnicy, byliśmy prowadzeni przez tę niechronologiczną opowieść o człowieku i jego przygodach z potworami, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że jest ona czymś zdecydowanie większym. Struktura jest dla mnie czymś bardzo ważnym, w książkach, ale i w szczególności w telewizji. Bez strukturalnego zainteresowania historia staje się niewypałem. Na szczęście opowiadania wiedźmińskie są bardzo złożone pod względem linii czasowej i swojej ewolucji! Osobiście przeskoczyłam z “Ostatniego życzenia” do “Krwi elfów”, ponieważ (oszust) wcześniej przeczytałam o Ciri i chciałam ją już poznać! Po tym wróciłam do “Miecza przeznaczenia”, reszta poleciała już w odpowiedniej kolejności. Podsumowując – jestem wdzięczna mojemu przyjacielowi. Jestem mu pewnie winna ufundowanie wakacji lub chociażby kupno jakiejś dobrej wódki spośród waszych ostatnich rekomendacji 🙂
—————-Daniel Woizinski @ DanWozzy
Czuję, że jesteś o to pytana każdego dnia, ale mimo to muszę wiedzieć: czy masz jakieś ulubione potwory w (lub poza!) uniwersum Wiedźmina? Jak myślisz, co takiego jest w potworach Sapkowskiego, co sprawia, że są one tak intrygujące?Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Kiedy mówiłam mojej mamie, że robię Wiedźmina, powiedziałam: “To jest opowieść o łowcy potworów!”. Mimo tego, że jestem jej dzieckiem i wiem, że zawsze jest ze mnie dumna, będę szczera, jej oczy się zaszkliły. To była dla mnie lekcja, od tego momentu nie jest to sposób w jaki opisuje serial, ponieważ te potwory nie są potworami. Znaczy, nie zrozumcie mnie źle, są potworami, ale też bardzo często są wynikiem ludzkiej ingerencji. To sprawia, że idea wiedźminów jest jeszcze bardziej atrakcyjna. Ludzie tworzą problemy, następnie tworzą na nie rozwiązanie, a na koniec rozwiązanie staje się częścią problemu, gdyż ludzie nieuchronnie zdają sobie sprawę, że bez pierwotnego problemu – potworów – muszą spojrzeć na swoje własne paskudne życie, swoje błędy i potworności (brzmi znajomo?). Tak czy owak, Sapkowski do perfekcji opanował złożone spojrzenie na ludzką naturę. Jak zawsze się rozpisuję i muszę teraz wrócić do sedna pytania. KOCHAM Nivellena. Jako dziecko zrobił coś straszliwego i zapłacił za to. Gdzie jednak stawia go to obecnie? Czy jeśli kiedyś był potworem, to musi nim być zawsze? A Strzyga? Potwór przez czyny jej rodziców. Czy nie zasługuje na szansę, nawet mimo tego, że pożarła sporą część miasteczka? Czy Renfri jest potworem? W zasadzie nigdy się tego nie dowiemy (co strasznie mi się podoba). Tak wiele przykładów, tak mało miejsca na Twitterze.Dylan Gaul @ DGaul_19
Są takie wspaniałe słowa, które w pewnym momencie wypowiada Geralt. Coś w stylu: „Ludzie są prawdziwymi potworami, które wymyśliły/stworzyły większość potworów [w fantastycznym tego słowa rozumieniu – przyp. tłumacza], by móc przypisać im swoje własne nikczemne czyny.Lauren S. Hissrich @ LHissrich
To jeden z moich absolutnie ulubionych fragmentów, ponieważ jest tak trafny. Myślę, że ludzie robią to cały czas, także w prawdziwym świecie.Dominik Gąska @ Domoslaf
Wiesz, te postacie SĄ potworami, to JEST świat fantasy. W czasach, w których “Gra o tron” jest tak wielkim mainstreamowym sukcesem nie ma potrzeby obchodzenia tego faktu i tworzenia racjonalizacji w stylu: “W zasadzie to wszystko wina ludzi” :)Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Rozumiem to, ale nie uważam, że jest to racjonalizacja, przynajmniej nie jest to MOJA racjonalizacja. Geralt sam mówi, że prawdziwe potwory sprawiają, że ludzie czują się lepiej z samym sobą. To tak prawdziwe! Nie chcę się przed tym wzbraniać.Dominik Gąska @ Domoslaf
To banał, ale to co zawsze uwielbiałem w tej serii to fakt, że tak, są w niej prawdziwe potwory, i tak, pochodzą one z innego wymiaru, ale jednocześnie ludzie potrafią prześcignąć je w byciu złymi. Tak właśnie postrzegam ich rolę w tym wszystkim.Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Dokładnie!!
—————-MILAD @ MILAD56544150
Jakie są twoje ulubione opowiadania z “Ostatniego życzenia” i “Miecza przeznaczenia”?Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Pytacie mnie o to od jakiegoś czasu, ale do tej pory jakoś mi to umykało! Do rzeczy więc: “Kwestia ceny” to jedno z moich ulubionych opowiadań, głównie dlatego, że, jako pisarka, jestem zafascynowana tym, iż geneza postaci Ciri została napisana w 1993 roku, po tym jak poznaliśmy ją w “Mieczu przeznaczenia” (1992). Mimo tego jest to perfekcyjne wprowadzenie dla postaci, której znaczenie w sadze będzie ogromne; “Ostatnie życzenie”, to oczywiste, ponieważ dla mnie, jako dla zatwardziałego romantyka (nie wstydzę się tego), porażającym jest fakt, że związek Yen i Geralta jest jednocześnie prawdziwy i przesiąknięty magią [w znaczeniu, że magia mogła być przyczyną jego istnienia – przyp. tłumacza]; “Wiedźmin”, ponieważ jego fabuła jest dobra niczym fabuła najlepszych, trzymających w napięciu thrillerów jakie w życiu czytałam; “Mniejsze zło” podsumowuje neutralność Geralta, z jej wszystkimi pułapkami, w najbardziej prawdziwy i bolesny sposób. Dodatkowo Renfri jest w zasadzie WSZYSTKIM [wydźwięk pozytywny, podkreśla jak dobrze napisaną i kompleksową postacią jest Renfri – przyp. tłumacza]; “Coś więcej” porusza zaś wszystkie tematy, które najbardziej kocham: rodzina (czym ona właściwie jest?), przeznaczenie (czy w nie wierzymy?), obowiązek (czy naprawdę muszę?), wewnętrzny spokój i zadowolenie (czy istnieją i powinienem do nich dążyć?). Mimo osadzenia w świecie fantasy, to ciągle tak fundamentalnie ludzkie pytania. Coś znakomitego.
—————-wahhhahaha @ nivlacb
Czy przed napisaniem pilota miałaś już wizję zakończenia pierwszego sezonu?Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Świetne pytanie! Tak… ale z asteryskiem [gwiazdką – przyp. tłumacza]. Zanim zaczynam pisać zawsze mam makro plan tego jak chcę by zakończył się odcinek, sezon i cała seria. Ważne jest, zanim przejdzie się do pisania, aby znać kierunek, w którym będzie się podążać. Mając to na uwadze, równie ważnym jest zostawienie sobie odpowiedniej ilości miejsca (by mieć wystarczająco elastyczności, zarówno w kreowanej historii, jak i we własnym umyśle) aby możliwe były zmiany obranego kierunku w trakcie procesu tworzenia. Czasem bywa tak, że niektóre wydarzenia nie działają w sposób, który sobie wyobrazisz na wstępie. Czasem zaś coś potrafi zagrać o wiele lepiej i wtedy chcesz się tego trzymać nieco dłużej, niż było to w planie. Będąc twórcą trzeba kochać to co się robi, żyć tym, oddychać tym, ale jednocześnie trzeba potrafić pozwolić temu odejść, skończyć się. Wiem gdzie chcę aby zakończył się pierwszy sezon, oczywiście, że tak. Nie mogę się jednak doczekać także bycia zaskoczoną po drodze!Adrianna @ xVillemo
Ważną częścią oglądania dobrego serialu jest moment, na samym końcu, gdy wszystkie elementy układanki łączą się w całość, by stworzyć niesamowite zakończenie, po którym widzisz, że w trakcie trwania sezonu wszystko prowadziło do tego punktu.Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Zgadzam się! Dodatkowo widzowie są naprawdę mądrzy. Możesz już w pierwszym sezonie zbudować fundament pod coś, co będzie miało znaczenie dopiero w sezonie trzecim. Świetnie jest potem oglądać jak się to rozwinie.
—————-أَحْمَد @ AAL_94
Byłaś już kiedyś zaangażowana w pisanie scenariusza do filmu lub serialu?Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Tak! Pisałam do dziesięciu różnych seriali.
—————-The worlds of Andrzej Sapkowski. @ thewoas
Książki w zdumiewający sposób ukazują obraz nie tylko konkretnych wieków, ale także polskiego i słowiańskiego folkloru. W jaki sposób nastawiłaś się, by tworzony przez ciebie serial odpowiednio to oddawał? Jakie były wyzwania podczas próby zrozumienia mentalności tych kultur?Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Pozwól, że się w to nieco zagłębię. Po pierwsze, w mojej opinii, zrozumienie mentalności innych kultur nie jest umiejętnością pisarską, to rzecz ludzka, a ja jestem ciekawskim człowiekiem. Jestem Amerykanką, tak, urodziłam się w stanie Kentucky, dorastałam w Ohio, teraz mieszkam w Los Angeles. Jednak, co dotyczy większości Amerykanów, moja rodzina nie jest stąd. Obie jej strony pochodzą w moim przypadku z Niemiec. Dorastałam zatem z wieloma europejskimi tradycjami i europejskim podejściem do niektórych rzeczy i spraw. Na studiach przez rok byłam na wymianie w Anglii. Podróżowałam też po całym świecie (choć przyznaję, że musiałam sprawdzić gdzie leży Tonga zanim się tam wybrałam). Gdy jestem poza swoim krajem, zamiast być typowym turystą z kamerą przylepioną do ręki, staram się zatopić w kulturze danego miejsca. To są moje ludzkie doświadczenia, które, ze względu na moją profesję, stają się również moją pracą. Podchodze do tego na poważnie, muszę bowiem potrafić zrzucić swoją skórę i przekonująco nosić inną. Stanowi to spore wyzwanie, owszem, ale gdybyśmy wszyscy pisali tylko o tym co wiemy, jak strasznie nudne by to było?Śrubawy @ M_Nieweglowski
Jestem z Polski, a Wiedźmin to moja młodość. Jeśli napotkasz jakikolwiek opór ze strony polskich fanów, to wiedz, że wynika to z faktu, iż wielu ludzi tutaj zwyczajnie kocha Sapkowskiego [w domyśle jego dzieła – przyp. tłumacza]. Nie martw się i rób swoje. Ufam ci :)Lauren S. Hissrich @ LHissrich
Ogólnie rzecz biorąc, to z Polski otrzymuje niesamowite wsparcie! Wszyscy chcemy tego samego
Powered by WPeMatico